Gdyby nie kumpel, który wpadł do mnie na chatę prosto z budowy, to bym pewnie tego dnia zaległ gdzieś pomiędzy opakowaniami po pizzy a zużytymi kondonami. Psikuta, który odwiedził mnie tego wieczora cały umorusany w smole, brokacie z pobliskiej fabryki oraz w gołębich odchodach, gdyż nad budynkiem, gdzie wstawiają chłopaki okiennice, długoletni hodowca drobiu - James hoduje gatunki ptaków specjalizujące się w produkowaniu wielkich ilości odchodów. Jak mówił robotnikom James - ów odchody stanowią doskonały półprodukt dla całych osiedli ogrzewanych biomasą. Nie przejmując się czymkolwiek, Psikuta zdjął buty, by swąd z jego skarpetek nareszcie się przestał kumulować i otulił swoim słodkawo - kwaśno - zjełczałym bukietem posmaków. Kiedy moje nozdrza przyjęły w swoje objęcia te walące obleśne zapachy, automatycznie ma noga została skierowana bezpośrednio w półdupek Psikuty, kierując go w trybie natychmiastowym do łazienki. W momencie, kiedy ten nieoczekiwany gość kończyl walić niemca po kasku pod prysznicem zdejmując ser, rozległ się dzwonek do drzwi. Zza nich wyłoniła się nieśmiała czarnula mówiąc coś o ulotkach. Początkowo myślałem, że to jedna z mudżahedińskich hodowców drobiu pierzastego i borówek, które tego dnia w Londku Zdroju miały swój coroczny zlot. Jednak tą dupeczką okazała się kuso oka wyuzdana i bezpruderyjna Krycha. Jako że Krycha dobrze nawijała w angielskim dialekcie, toteż mogliśmy z Psikutą przeprowadzić z nią krótką konwersację na temat ogólnego sposobu sadzenia ogórków szklarniowych w środowisku nieprzyjaznego klimatu około zwrotnikowego w anglosaskim. Jednak nasza konwersacja nie potrwała zbyt długo, gdyż Psikucie jakoś zdębiały jajca, kiedy pocierał je podczas kąpieli pod prysznicem. Toteż oboje zaczęli mieć się ku sobie coraz bardziej, a w tym czasie Psikucie penis jak długi wyskoczył z rozporka. Krycha porwała się do ssania niczym tygrys bengalski wylizując wszelkie zakamarki chowane dotychczas w cieniu robotniczych onuc. Wielki spust i wylizanie pałki spowodował niemały zamęt w głowie Psikuty, którego zwiotczałe powytryskowe mięśnie straciły możliwość podtrzymania w pozycji wertykalnej całego ciała. Osunął się chłopina na zmienię, kiedy to jeszcze Krycha zlizywała z warg ostatnie fragmenty spermowego wytrysku Psikuty. Jednak osunięcie, którego dokonał cwaniacko Psikuta zostało wykorzystane do tego,, by po raz kolejny klepnąć Krychę po jędrnym tyłeczku i pozostawić na nim pamiątkę - polską krwistą malinkę.