zawiozłeś harlequin do zakonu razem z mamą zigzaga?
to ty masz zakon koedukacyjny?
OK, rozumiem, to nowoczesny zakon, ja co prawda nie słyszałem o takowych ... chyba muszę zadać jedno pytanie: zakładając że do zakonu impotenta bierzecie osobników wszelkich płci to czy wam nie przeszkadzało to, że mam zigzaga jest dzieciata ... tzn ma dziecko?!
pisz ojcze masturbancie pisz ...
Matka to jest świętość i nie masz prawa frajerze wypowiadać się w taki sposób.
Po 2 redakcja mogła by w końcu zareagować i po takim tekście przynajmniej tymczasowo zablokować tego żałosnego użytkownika...
Problem może leżeć gdzie indziej, nie wiem czy tylko ja widzę z czym mamy do czynienia?!?!
Ja zakładam (podejrzenie graniczące z pewnością) że nasz biedny brat impotent jest w rzeczywistości homeopatycznie edukowanym mieszkańcem małej wsi który zna świat via srebrny ekran i kiedy dorwał się do neta daje pokaż tych piętnastu słów którego nauczono jego w trzeciej klasy podstawówki i dalej dziwi się dlaczego na tych (mikro)blogach nie można tak fajnie się zabawić jak na "potańcówie dorzynkowej"
W gruncie rzeczy jest mi szkoda ojca masturbanta bo nie tylko żyje w błogiej nieświadomości jak prawdziwi świat wygląda lecz też i prawdopodobnie nigdy nie poszerzy horyzonty dalej od wioskowego sklepu monopolowego, smutne
Ojcze impotencie!
Dzień dobry!
Nie szło wymyśleć niczego bardziej mądrego?
Faktycznie, w twoim przypadku byłoby niezwykle ciężko, no dobrze, popracujemy z tym co mamy.
Zatem kim ja jestem?
To niezwykle interesujące pytanie i zanim z nim się zmierzę (bo od niego nie uciekam) to oświadczę tobie kim ja NIE jestem: otóż NIE jestem tym, który piszę na okrągło androny o jednym i tym samym, NIE jestem tym, który odpowiada/pyta prostymi, kilku słownymi zdaniami powtarzanymi w kółko, NIE jestem wyrocznią i nie wiem wszystkiego, NIE jestem tym, który promuję ciężkie zboczenia o zakonnicach komponując te zboczenia we własnych chorych kompleksach, NIE jestem tym który wychwala (wręcz przeciwnie ganiam) przeróżne syndromy deichmanna, fetysze ciążowe, zaburzenia związanie z menstruacją, odchylenia BDSM, patologie od obdarzeń grawitacyjnych, perwersje o brakach w higienie osobistej czy nieetyczne hodowle bobrów, dewiacje o fekaliach, szczynach i innych organicznych odpadach człowieka … i to wszystko nas radykalnie odróżnia!!!
No to teraz może kim jestem, jestem facetem o lat …esiąt na karku rezydującym w mieście (kiedyś wojewódzki) poniżej 100.000 mieszkańców, o ciekawej historii życiowej i zawodowej, z niezłą świadomością tego, co to jest branża porno zdobytą w realu i z opinią o tej branży wynikającą z kontaktów, rozmów i wymiany zdań z prawdziwymi operatorami z tej branży a nie z tego, że naoglądałem się filmów w necie, bez potrzeby trzepania kapucyna przed monitorem z miną mongoła, promujący ideologię „no fap” bo jestem głęboko świadomy tego, że wszystkiego tego co oglądamy na Xesie (i na PH, zb, XNXX, ig, RT, lsl, YP, fb, itd.) nie jest realne a wręcz jawnym kłamstwem i ... to też nas radykalnie odróżnia.
Na epilog tej kolejnej wymiany zdań z największym odchyłem tego (mikro)bloga:
Który z nas dwóch jest pustakiem a którym jest perwerem?
Który nic sobą nie reprezentuję a który jest anomalią społeczną?
Uczestnicy/czytający tego właśnie (mikro)bloga na podstawie sympatii, preferencji, światopogląd i/lub przede wszystkim na podstawie wpisów moich i twoich, sami ocenią wyszydzanie cudzych matek, upokarzania od debili, poniżanie od nienormalnych i co tam jeszcze nie pisaliśmy.
Smutne?
NIE!
Sprawiedliwe…
jestem ciekaw czy faktycznie dałem powód do takiego twierdzenia czy przypadkiem nie jest tak, że kompleks niższości jest problemem dnia u ojca impotenta?!?!?
czy ty jesteś impotentem społecznym? na pewno!!!
Dlaczego tak twierdzę? bo masz chorobliwą potrzebę atencji i skanalizowania estymę osób których nie znasz na siebie, z twoich rozpaczliwych i żałosnych wpisów o zakonach i zakonnicach wynika jaki głęboki deficyt przychylności od świata zewnętrznego drzemię w tobie, obraz którego prezentujesz w jednozdaniowych odpowiedziach obrażających innych jest klatką wypełnioną pustką i desperacją w poszukiwaniu uznania poprzez eksponowanie tego, co w twoim umyślę jest uważane za "cool"
To jest książkowa definicja osoby która przez to że jest niezdolna do budowy relacji z innymi próbuję zrealizować się w kłamstwie vide w świecie wirtualnym gdzie nikt jej nie zobaczy
choć ... znowu nie trafiłeś lecz robisz postępy!
faktycznie mieć kogoś i siedzieć na stronie porno nie wróży dobrze ale po za tym co nie jest oczywiste i tutaj nie zdradzę to jest jeszcze to, co masz jasno napisane wyżej lecz tobie umknęło a mianowicie: pomimo, iż tutaj siedzę to "jestem głęboko świadomy tego, że wszystkiego tego co oglądamy na Xesie (i na PH, zb, XNXX, ig, RT, lsl, YP, fb, itd.) nie jest realne a wręcz jawnym kłamstwem"