Moja teoria (ponownie) jest taka: zarejestrować konto na xes kosztuje zero PLN, zatem każdy co ma taką chęć po prostu to robi
Pierwsza bariera to zakup punktów/kredytów/żetonów, tu jest kłopot bo trzeba zainwestować a materiał do trzepu trzepu dla onanów jest mnóstwo po całym necie i przeważnie za darmo
Rozwiązanie? Przepuszczam, ze większość takich trzepikoni z szarymi komórkami trwale uszkodzonymi od nadmasturbacji próbuje rozpocząć wątek pt. "Zagram w filmie porno"
Cel? Nadzieją, że aktorki bądź inny uczestnicy tego mikroblogu zaczną im odpisywać jakie sceny i co nie będą razem robić (ze szczegółami)
Mało tego, myślę że dla większości wyznawców zakonu św. masturbanta perspektywa nakręcenia filmu, w którym zwykli zjadacze chleba będą podziwiać ich męskość jest świetnym zaczynem do stosunku z samym sobą
Oczywiście mniej niż jeden procent zdaję sobie sprawę, że praca w zawodzie aktora filmów dla dorosłych to nie randka, lecz co zaszkodzi napisać? To niczego nie kosztuję
Finał jest taki że co kilka dni kolejny pretendent do nagrody impotenta społecznego piszę o tym że on "by chciał" nie dlatego że faktycznie chcę, tylko on by chciał o tym pogadać jak by to było, ja zaś lakonicznie kieruję dyskurs do bramki "przestań o tym pisać i to zrób" co wydaje mi się jedynym odpowiednim rozwiązaniem i tak, nie szanuje „facetów” którzy wolą walić niemca po kasku zamiast uprawiać seks w realu z druga osobą i jeszcze mniej szanuje tych, co siedzą tu na blogu zamiast korzystać z darmowych stron