Wiele się ostatnio mówiło o feromonach. Na jednych one działały, na innych trochę mniej. Postanowiłem je wypróbować. Rozpyliłem trochę tego specyfiku w swej przebojowej Syrence.. i ruszyłem w siną dal. Ruszyłem tyłek parę kilometrów poza Kraków i nagle spostrzegłem nieśmiałe posuwisto-zwrotne ruchy ręką jakiejś fajniutkiej blondyneczki... Zatrzymałem się obok... Laska władowała się na siedzenie obok i prosi żeby ja podwieźć... spoko.. jedziemy przecież dupeczko ty moja w tamtym kierunku.. więc problemu nie ma.. Dzień był trochę niemrawy, ale zaraz jak laska wsiadła wyjrzało słońce i lasce się zrobiło gorąco.. Laska wyglądała na spokojną, uczciwą pracownicę jakiejś instytucji typu poczta, skup złomu, czy sklep z armaturą łazienkową. Laska poczuła jakieś delikatne, lecz kręcące swędzenie w okolicach jej krocza. Poinformowała nas o tym, iż w tej chwili chce, żeby ktoś ją zjechał w cipeczkę... Wow.. takiej dupeczki już dawno nie mieliśmy... Uderzyliśmy zatem szybko do najbliższego przydrożnego motelu... Laska nas zadziwiła.. Od razu przeszła do rzeczy... zdjęła śliczniutkie majteczki.. Widać było od razu, że feromony rozkręciły ją niemiłosiernie aż do tego stopnia, że z jej mięsistej i soczystej cipeczki poleciał kisielek.... rżnięcie było ostre... na prawdę hardcore'we... aż do chwili... w pewnym momencie coś się stało, czego nikt nie przewidział... zaskoczyła nas autostopowiczka niemiłosiernie... ale o tym co się stało - przekonacie się w pełnej wersji filmu!