Nasza ekipa kombinując w Londynie parę tygodni zarobiła około 1000 funciaków, a że postanowiliśmy jakąś tą kasę zainwestować żeby przynajmniej w części zrekompensować sobie straty, jakie ponieśliśmy przyjeżdżając tutaj (napad hodowców trzody chlewnej na sąsiedni sklep z wieprzowiną), toteż zaprosiliśmy w swe skromne progi Toniego. Tonny jest starym znajomym, maklerem giełdowym, który nie tylko dobrze potrafi doradzić w co zainwestować ten nasz krnąbrny szmalec, lecz także dobrze potrafi wymachiwać pytą. Znając upodobania sexualne Toniego postanowiliśmy zaprosić go do siebie i zaprezentować mu kolekcję wibratorów analnych i damskich podwiązek, które przywieźliśmy z ojczyzny na handelek. Wielce się ucieszył nasz podstarzały pierdziel, dlatego też zaczął nawijać nam o możliwości zainwestowania naszych funduszy w plantację trzciny, hodowlę kangurów, bądź też - co wydawało nam się najbardziej rentowne w krótkim okresie czasu - w finansowe kontrakty terminowe oraz inne równoważne instrumenty finansowe rozliczane pieniężnie, umowy forward dotyczące stóp procentowych, swapy akcyjne, swapy na stopy procentowe i swapy walutowe. Zaczął nam właśnie wyjaśniać po kolei o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi, kiedy to zadzwoni trzykrotnie po dwakroć ktoś do drzwi. Otwierając drzwi Tonny miał już w kieszeni przygotowaną pięść na złoczyńcę, którzy często ostatnimi czasy niepokoją tubylców. W drzwiach jednak zamiast bandziora stanęła zgrabna dupeczka, która przedstawiając się jako Leyla, zaproponowała domownikom niebanalne sprzątanie chaty, która w wyniku dotknięcia jej magicznej szmaty stanie się lśniącym grajdołem. Mając na uwadze fakt, że zakątek w którym mieszkaliśmy nie był od miesięcy sprzątany - nawet po Azerbejdżańskich poprzednikach, po których przejęliśmy pokój - zdecydowaliśmy się od razu, a Tonny płacąc tradycyjnie po angielsku - z góry - zaprosił szerokim wymachem ramienia w powitalnym geście tą sympatyczną sprzątaczkę do środka. Faktem jest, że za taką usługę Leyla zazwyczaj pobiera opłatę w wysokości 345 rupii indyjskich, czyli w przeliczeniu na funciaki jest to równowartość 12 funtów szterlingów. Niestety ani Tonny ani nikt z naszej ekipy nie miał drobnych, dlatego też dla równego rachunku Tonny zaproponował niewiaście, oprócz dokładnego wyczyszczenia mieszkanka, masaż pyty wystawionej z majtochów. Całkowicie nieobrzuona tym faktem mieszkanka Londka wzięła się do roboty z ochotą gładząc ustami maklerskiego fiuta. Po całym fakcie zdaniem Tonniego inwestycja w Leylę jest przykładem dobrej, spełnionej i opłacalnej, gdyż ów chwila przyjemności pozwoli skupić mu się na podejmowaniu właściwych decyzji.