Pamiętam jak chodziłem do ogólniaka, gdy moi rodzice wynajęli w kamienicy pokój dwóm studentkom. Podkochiwałem się w obu i późną nocą waliłem konia pod kołdrą, to kochając się raz z jedną, raz z drugą...Kilka lat minęło - lokatorki nadal mieszkały tam gdzie zawsze, tylko nagle matka nie pozwoliła więcej chodzić tacie do tych lokatorek po czynsz. Nie wiedziałem dlaczego, ale wysłała tym raz mnie... Poszedłem z kamerą do tych dziewczyn, bo już 2 miesiąc zalegały z czynszem. Grzecznie zapukałem, przedstawiłem się i wszedłem... Laski troszkę się zdziwiły, gdy zamiast mojego starego w drzwiach zobaczyły juniora. Wszedłem i zacząłem kulturalnie prosić je o spłatę długu. Laski nie miały jednak gotówki by go spłacić. Zaproponowały jednak spłatę czynszu w naturze. I w tym momencie zdałem sobie sprawę dlaczego mój stary tak lubił chodzić odbierać czynsz do tych lokatorek... Dalej sytuacja rozkręciła się tak, że w końcu poczułem się jak senior... Panny usta miały ćwiczone jakby całe życie grały na trąbce w szkole muzycznej.. Płuca także miały niecherlawe... także mogłem nareszcie poczuć się jak dyrygent chóru .... (i to nie tego z Poznania...)