Ekipa podrywaczy po długich poszukiwaniach zaginionego w akcji pakera, który zawieruszył się podczas trącania prącia w kącie, chcąc-nie-chcąc trafił do murzyńskiej dzielnicy w Londynie nocą, gdzie mógł zostać zgwałcony przez 28-letnie niewyżyte plemienne koneserki męskich stringów, jędrnych pośladków i tareczki na klatuni... Nagle zza rogu wyskoczył ciemnoskóry gość przypominający z budowy King Konga i jednym ruchem ramienia zmiótł całą ekipę podrywaczy w kierunku bocznych drzwi murzyńskiego burdelu. Podrywacze uderzyli głowami o żelazną framugę drzwi i poczuli w nozdrzach ostry zapach będący mieszanką potu, tanich cygar i zużytych prezerwatyw zachlapanych spermą. Zanim stracili przytomność pomyśleli o tym w jak niegodnym miejscu przyjdzie im rozstać się z tym padołem. Po bliżej nieokreślonym czasie ocknęli się jednak żywi, choć mocno poturbowani, w zapleśniałej piwnicy. Gdy ich spojrzenie zaczęło przyzwyczajać się do gęstego mroku dojrzeli w rogu piwnicy swojego oprawcę, przy którym nawet King Kong zlałby się z miejsca w gacie, gdyby tylko je posiadał. W przeciwieństwie do pozostałych podrywaczy, którzy przypominali sobie najpiękniejsze chwile swojego życia spędzone w gorących łonach poderwanych niewiast, Pankracy postanowił wykorzystać swój dar krasomówczy i rozpocząć negocjacje z brutalnym napastnikiem. Niestety nadwyrężona uderzeniem o mur mózgownica i potworna suchość w gardle umożliwiła mu wystękanie jedynie najprostszego pytania : za co? Murzyński osiłek wlepił w niego ciężki wzrok i po chwili wycedził takie słowa : Słuchaj białasie! Każda czarna piczka w tych okolicach należy do mnie. Pomimo tego od 2 lat kupuję każdy odcinek podrywaczy i czytam Twoje opisy. Aż tu nagle mother fucker ogłaszasz, że epizody będą pisane wspólnie. Nie chcę czytać marnych wypocin innych frajerów. Zdradziłeś białasie! Po tych słowach w oczach czarnego gladiatora pojawiła się żądza krwi i Pankracy zdał sobie sprawę, że raz obudzonego instynktu zabójcy nie da się już zatrzymać. Ostatnią myślą jaką zdążył wygenerować jego mózg przed zakończeniem krótkiego acz radosnego żywota było : ach gdybym tylko mógł cofnąć czas, to sam napisałbym treść 120 odcinka i tym samym mógłbym zaliczyć jeszcze kilka tuzinów gorących dupek przed nieuchronnym wejściem w okres męskiej menopauzy. Tym razem całą ekipę podrywaczy uratowała swym hiszpańskim pociągnięciem Luiza, która pomogła wyciągnąć całą ekipę z kloaki King Konga. Wszyscy cali i zdrowi wrócili do stanu używalności, zaraz tylko gdy Luiza ukradkiem i niechcący uchyliła rąbka swego sutka. Każdemu pyta rozwierała zaplamione potem, krwią i łojem King Konga pieluchomajtki, czym przyczynili się do nakręcenia kolejnego epizodu...
Luiza wybawia nas z opresji / Epizod 120 Luiza
Komentarze
-
Dodany 2021-11-02, 10:47 przez Łechtaczki ssanieDobra dziewczyna