Kujawiak, kujawiak - i nie chodzi tu o ORP Kujawiak - poniemiecki torpedowiec, w służbie w latach 1921-1937, ani o zespól LZS Kujawiak-Kikolanka Kikół, grający w B-klasie województwa kujawsko - pomorskiego. Nie nie.. Podrywacze już oprócz bred-gensa, tańca na głowie i tańców przaśnych acz doniosłych opanowali tą niełatwą sztukę tańca Kujawiaka. Dostaliśmy niezłą lekcję tańca podczas niedawnego podrywu w centralnej Polsce, więc mogliśmy zatańczyć nawet w zespole pieśni i tańca KUJAWIAK. Mamy szczęście do tancereczek - ostatnio poznaliśmy taką z włochami pod pachami, a teraz trafiła nam się mała, skromna tancereczka z ciasną cipką. Ale spokojnie - o tym za chwilę... Podrywacze krążyli dziś po Bydgoszczy szukając miejsca do podrywu. Bydgoszcz sama w sobie nie powoduje zbyt wysokich estetycznych doznań, lecz bydgoszczanki, które napotkaliśmy - wręcz przeciwnie. Zaszliśmy do jednego z tutejszych hipermarketów - była już noc, my byliśmy zmęczeni i mieliśmy chęć na małą imprezkę z denaturatem lub jakimś innym winem... Niestety - gdy dotarliśmy do hipermarketu - właśnie go zamykali, a pracownicy udawali się do domów. Zaczepiliśmy jedną z nich, która właśnie udawała się na próbę zespołu. Cóż .. ona była już wykończona po pracy.. my w sumie też .. więc zrezygnowaliśmy z oglądania kolejnego występu zespołu ludowego i udaliśmy się żwawo do jej mieszkanka. Gorący temperament Roksany oraz woda mineralna wzburzyły w nas emocje niemal porównywalne ze wzburzeniem kujawskiego rolnika, któremu właśnie ukradziono snopowiązałkę. Ciśnienie wzrosło na tyle, że rozebraliśmy się z naszych cieplutkich ubrań. Roksanie także opadły ciuszki i ukazała się młoda, piękna, niemal dziewicza skórka tej nieśmiałej tancereczki.